Justyna Gryglewicz

Praca powstała w ramach projektu Skalisty Krajobraz (kuratorka: Aneta Rostkowska) jako rezultat wizyty studyjnej na odosobnionej, malutkiej estońskiej wyspie Ruhnu. Praca w formie albumu fikcyjnego fotografika Jaaka Jacobsona jest częścią mobilnej wystawy w walizce, która zawiera więcej prac - obiektów inspirowanych wyspą. 


Tekst dołączony do albumu:

Jaak Jakobson - Fotograf z wyspy Ruhnu

Z wielką przykrością przyjąłem wiadomość o śmierci mego wielkiego przyjaciela i zasłużonego członka naszej społeczności Jaaka Jacobsona. Jest moim moralnym obowiązkiem przybliżyć jego sylwetkę tym, którzy nie poznali go tak dobrze jak ja, a zwłaszcza upowszechniać jego twórczość, która niewątpliwie wnosi wiele do kultury nie tylko Ruhniańskiej, a na pewno światowej. Był on wybitnym artystą malujący światłem zakątki naszej pięknej wyspy.

Pierwszy raz spotkałem Jaaka 30 lat temu jako 35-letniego geodetę wysłanego służbowo na Ruhnu w celu przeprowadzenia badań. Pamiętam, jakby to było dzisiaj, nasz pierwszy cydr wypity w altance przy sklepie, gdzie wziąłem go za jednego z odwiedzających wyspę turystów. Jaak prowadził tutaj swoje pomiary, o których nie za bardzo chciał mi opowiedzieć i nikt z nas po dzień dzisiejszy nie wie czym w zasadzie Jaak przyjechał się zajmować na naszej wyspie. Pewne jest, że badania się przedłużyły, a Jaak ożenił się z jedną z córek latarnika i na zawsze pozostał na Ruhnu. Miał jednego syna, który wyemigrował do Ameryki i w ostatnich latach życia Jaaka nie kontaktował się z ojcem.

Jaak bardzo dobrze się zaaklimatyzował w naszej społeczności i wiódł szczęśliwe życie. W czasie zimy bardzo nam pomagał - rąbał drewno do ogrzania palenisk, odgarniał śnieg oraz uprzyjemniał nam długie i mroźne wieczory w zimie organizując pokazy filmowe i koncerty organowe. Szpule z filmami były dostarczane ostatnim w sezonie letnim promem, a inspiracje do projekcji Jaak czerpał z książki o kinie, znalezionej w domu jednej z naszych nauczycielek. Pewnego dnia książka w tajemniczych okolicznościach zaginęła, co odcisnęło piętno na całej naszej społeczności.

Jedyną rzeczą - poza wyspą - za którą Jaak tęsknił, było jego biuro. Opisywał mi je jako sporych rozmiarów otwartą przestrzeń, zamkniętą w szklanych ścianach. W pewnym sensie wyspa bardzo przypominała mu jego miejsce zatrudnienia: był to otwarty, wspólny obszar, ograniczony morzem, które chroniło go przed zewnętrznymi wpływami, dając poczucie wolności w samym środku więzienia. Jaak całymi dniami snuł się po wyspie i dokumentował miejsca oraz obiekty, które wybierał z niewiadomych mi przyczyn. Może przypominały mu jakieś przedmioty, które znał ze swojego ukochanego biura? Na to pytanie juz nie znajdziemy odpowiedzi.

Jaak zostawił po sobie 30 szpulek negatywowych zdjęć. Wybrane z nich będzie można obejrzeć w wydanym przeze mnie własnym sumptem albumie, który zagości na stałe w bibliotece naszego domu kultury i upamiętni tą jakże zagadkową twórczość!

07.08.1998, Ruhnu, Kallas Raag


O projekcie Skalisty krajobraz tutaj.

Using Format